21 lutego 2013

Nastał nowy dzień, Tawerna jeszcze skrzypi od chrapania tawernianych istot, nawet futrzasty się gdzieś zakopał i nie wstaje. 

Zobaczyłam dzisiaj w sali coś niezwykłego, w promyku słońca przebijającym się przez gruby wzór zasłonki zasłaniającej okno dostrzegłam tańczące drobinki szczęścia. Mieniły się złotem i srebrem wirując wokół siebie i nadając temu ruchowi pewien rytm opadały na podłogę niczym płatki śniegu i tworzyły migoczący dywanik.
Chciałabym móc dotknąć ten wspaniały miraż jednak serce mi mówi, żeby nie dotykać, żeby nie zakłócać tego wspaniałego tańca.

Na drugim oknie nadal siedzi znudzona samotna istotka i czeka.... Może kiedyś...

9 lutego 2013

Niestety magia obrazu nie pojawia się. W poszarzałej i zakurzonej ramie odbija się tylko smutek i twarda rzeczywistość...

Iskierka dalej nie przechodzi przeobrażenia. Może czeka już na inny obraz? A może przerażają ją nadchodzące zmiany..
Do drzwi Tawerny zaczynają dobijać się nowe istoty, ale nie wiem czy je wpuścić, czy tak jak kiedyś nie narobią szkód i zniszczeń. Czy aby nie powstanie kolejne zaognione pęknięcie na ścianie sali. Ale sala powinna tętnić życiem, a ostatnio nawet nikt do niej nie wchodzi, skąpana w półmroku czeka na kolejny obraz. Chociaż nie wiem na jaki. Muszę się zastanowić co robić dalej, jak tchnąć więcej magii w Tawernę...

Jest ranek, ogień wygasł na kominku, czuć zewsząd chłód wciskający się w każdy zakamarek Tawerny, tylko cicha muzyka oddechów mieszkających tu istot przynosi ukojenie. I ciepło puchatej istotki owiniętej wokół stóp....

Chyba już wiem od czego zacznę, usunę stare pęknięcia ze ścian. Wiem, że nie będzie to łatwe, bo drewno stare i lekko już zmurszałe i pozostaną ślady, ale może jednak uda się otworzyć drzwi dla przybywających. 

Obraz zmienia się, mimo, że pochmurny i dżdżysty to jednak niesie jakąś nadzieję...
Nadzieję, że wróci magiczny lodowy wzór i sala zatętni magicznym życiem.

1 lutego 2013

Iskierka...
W jej narodziny zaingerował czas, spowolnił przemianę i zdecydował, kiedy dokładnie się narodzi... Niestety czas jest wyjątkowo małomówny i nie zdradza się ze swoimi planami. Istotka na parapecie tęskni za towarzystwem i siedzi znudzona.
Magia obrazu zniknęła na jakiś czas, ale liczę, że wkrótce się pojawi, jeszcze nie czas na nowe cuda....